Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety | Prowincja Warszawska
Aktualnosci:blog-HERO.jpg

Blog

Nasze wydarzenia …

 

Otuleni dobrem...

 

Cudowni ludzie, wspólna modlitwa i śpiew… To niezwykłe, jak wspaniale można przeżyć majówkę. Te rekolekcje na pewno zostaną w mojej pamięci na długo. Każdy był dla każdego, cały czas otaczała nas radość. Siostry wraz z Księdzem Jakubem stworzyli przestrzeń do rozmów na ważne dla nas tematy. Eucharystię przeżywaliśmy i oprawialiśmy muzycznie wszyscy razem, co czyniło ją wyjątkową. Aktywność fizyczna łączyła się i przeplatała z warsztatami, które bardzo nas ubogaciły. Dom Sióstr Elżbietanek opuściliśmy otuleni dobrem.

Maja, Otwock

 

Majówka to czas rozrywki, odpoczynku, wytchnienia. Szukałam różnych opcji, jak spędzić ten czas, by po raz kolejny nie był to grill nad jeziorem. Sam grill jest w porządku, ale nie chciałam znów tego samego – to już nie wystarczało i nie wystarcza. Padło na wycieczkę ze znajomymi, z której zrezygnowałam dwa dni przed majówką.

Krynica i rekolekcje w drodze wygrały walkę w sercu. Dawno nie odpoczęłam tak jak tam. Ten czas to dla mnie wiele nowych znajomości, za które jestem niezwykle wdzięczna, a także aktywne spędzanie czasu: kajaki i wycieczki górskie z przygodami. Nie zabrakło warsztatów, podczas których szukaliśmy sposobów na zaspakajanie niezaspokojonych potrzeb oraz na podstawie historii biblijnych postaci obserwowaliśmy sztukę podejmowania decyzji. Każdy kolejny dzień niesie ze sobą wybory, których dokonywanie sprawia, że spędzam go (lub nie) w zgodzie ze sobą. A ponad tym wszystkim, co się wydarzyło w drodze przez te pare dni – Jezus. Nie zabrakło codziennej adoracji, która uzdalnia do miłości i wrażliwości na drugiego człowieka.

Wracam z uzupełnioną energią i dziękuję za ten czas każdemu, szczególnie Siostrom, które dbały o nas pod każdym względem.

Malwina, Poznań

 

Wyjazd na rekolekcje był dla mnie wspaniałym przeżyciem. Od pierwszego momentu zaskoczyła mnie otwartość i życzliwość ludzi. Warsztaty, dzięki którym dowiedziałam się wiele o sobie, również były wspaniałe. Mieliśmy dużo czasu na modlitwę dzięki codziennej Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu. Wspólne rozmowy, śpiew, gry, wędrówki pogłębiły nasze relacje, a różne atrakcje pomogły jeszcze milej spędzić czas.

Teresa, Warszawa

 

Widok rozciąga się po horyzont. Z każdej strony tylko zielone łąki, lasy kołyszące się delikatnie w milczącym tańcu, dalekie ośnieżone szczyty Tatr pnące się do chmur. A Ty tak blisko nieba – aż na wyciągnięcie ręki! Patrzysz na ludzi. Nie jesteś tu sam! Nigdy nie jesteś sam, ogarnięty spojrzeniem Miłości: „bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju nad tobą, mówi Pan” (Iz 54,10).

Majówka minęła (jak zawsze) zbyt szybko. Ani się obejrzysz, a już się kończy… Wśród wspaniałych ludzi czas płynie jakby jeszcze szybciej – sama tego doświadczyłam. Myślałam, że przed nami jeszcze następny dzień górskich wojaży, a okazało się, że już trzeba się pakować (historia prawdziwa). Ten cudowny czas spędziłam na rekolekcjach u Sióstr Elżbietanek. Jak wiele tam się działo! Warsztaty, wyjście na kajaki, góry, rozmowy, czas z Bogiem i drugim człowiekiem… Jak wiele osób można było poznać, jak wiele nowych rzeczy się dowiedzieć. Zaufaj. Spróbuj!

To był piękny czas, piękni ludzie, chwile pełne śmiechu, radości, dobra, miłości!

Nina, Poznań

 

W dniu wyjazdu z Krynicy od rana pada – mocniej, lżej, ale leje, siąpi, moczy, cieknie i przecieka co wrażliwsze kurtki. Podczas ekspresowego spaceru na przystanek plecaki stają się przemoknięte prawie doszczętnie; deszczu niewiele obchodzą nawet desperacko rozłożone parasolki i radośnie spływa z nich na mniej radosne bagaże. Z nasiąkniętych materiałów woda ucieka, leci i płynie niczym Poprad na zakrętach po rękach, butach, przedramionach, w ekstremalnych przypadkach zadomawiając się na dobre w Bogu ducha winnych skarpetkach. I choć dzień pozostawia poczucie atakującego za niewinność chłodu, a krople wsiąkają we wszystko, co się da, to jednak jest dobrze na przekór, po prostu, bo czemu by nie.

Potwierdza to pan, również wracający z beskidzko-sądeckiego wypoczynku, pozostawiając po sobie wrażenie cudu. Bo przez cały tydzień leje jak z cebra. Wyjątek stanowią dwa dni, podczas których dwadzieścioro pięcioro zawsze wspaniałych wybiera się przy dwudziestu stopniach na kajaki i w góry.

Tak oto kiełkują podejrzenia, że nawet niebo zostaje rozbrojone radością Sióstr z trzech elżbietańskich prowincji, bo zaraz potem daje im ucieszyć siebie, nas, a także wszystkich dookoła. Jednocześnie pozwala przerobić trudne treści w bezpiecznej przestrzeni i wyjść bez szwanku z przygód z dreszczykiem. Mimo trudnego – entuzjazm w każdej sekundzie się zgadza, odsłania czułość świata. W tym czasie w Krynicy, na Jaworzynie czy Wierchomli, w tańcu, różańcu, płaczu i śmiechu nie da się zapytać z wyrzutem w stronę Nieba: „czyli Ciebie nie ma?”. A nawet jeśli, to Odpowiedź pada natychmiast w oczach, uśmiechach, gestach, dotyku – fizycznym i psychicznym. Jak więc moja majówka? Intensywna lekcja bycia szczęśliwym-pomimo i -tak-po-prostu.

Hania z Wyszkowa