„Dla każdej z nas był to czas, gdzie mogłyśmy zatrzymać się, wyłączyć od codziennych spraw i obowiązków, aby pobyć razem dzieląc się sobą i swoimi przeżyciami - dodaje s. Józefa.
„Na pewno nie byłoby nam tak dobrze, gdyby nie wielkie serce ks. Łukasza Kmieć, który udostępnił nam na czas naszego pobytu Dom Młodzieżowy „KURNIK”, w którym mogłyśmy spać, jeść, modlić się, odpoczywać i upajać śpiewem ptaków i aurą otaczającej przyrody – opowiadają siostry juniorystki, które zachwycają się wyjątkowością tego „mało pozornego”, ale jakże przytulnego domku, gdzie spotykają się młodzi ludzie na wspólnej Eucharystii, warsztatach, uwielbieniu i uczeniu się żyć razem we wspólnocie. Mogłyśmy i my zaczerpnąć z ducha tego miejsca i wspólnie coś ugotować, zrobić grilla, a wieczorami posiedzieć na tarasie żartując i wspominając miniony rok. Była także okazja, pospacerować po okolicznych, kalwaryjskich dróżkach, zwiedzić sanktuarium i ogrody ojców franciszkanów oraz pożegnać siostrę Elżbietę, która za dwa miesiące składa śluby wieczyste”. – opowiadają juniorystki.
Na koniec siostry dodają: „Dziękujemy Bogu za miniony rok i odważnie kroczymy dalej za Panem ku szczytom dojrzałości na naszej drodze życia zakonnego”.