Pielgrzymka Wspólnoty Apostolskiej Św. Elżbiety.
Wspólnota Apostolska św. Elżbiety wyruszyła na dwudniową pielgrzymkę po Sanktuariach Maryjnych Warmii. Opiekunami naszej Grupy był ks. Bogdan Czereba (saletyn) i Siostra Odpowiedzialna za Wspólnotę Apostolską św. Elżbiety, s Ludwika. Organizatorem „technicznym” była Kasia Kruk.W sobotę o godz. 6.00 rano wyruszyliśmy z ul. Krasickiego 43, jechaliśmy przez Saską Kępę, by zabrać następną cześć naszych pielgrzymów. Jedna z członkiń, która nie zdążyła na czas, goniła taksówką autokar i dołączyła do nas na Saskiej Kępie. Po sprawdzeniu listy obecności pielgrzymów, pełen autokar pielgrzymów z modlitwą na ustach i błogosławieństwem naszego kapłana, wyruszył w drogę. Pogoda była słoneczna, ciepło i radośnie. Śpiewamy „Kiedy ranne wstają zorze…… . Jechali z nami wnuczęta dwóch babć z naszej Wspólnoty: Krzyś, Artur, Wojtuś, Tolek , Justynka, Weronika. Ta szóstka, znacznie obniżyła średnią wieku Grupy i bardzo pomogała w rozdzielaniu np. słodyczy , a Artur pomagał w niesieniu bagaży. Po krótkiej modlitwie, ks. Bogdan witając nas , przedstawił się i rozdał pamiątkowe obrazki z okazji 25-lecie kapłaństwa, które obchodził 19 maja tego roku. Siostra Ludwika witając rozdała szaliki z nadrukiem św. Elżbiety i bł. Marii Luizy, byśmy byli rozpoznawalni, a nasi Patronowie strzegli nas. Kasia zapoznała nas z planowaną i nieplanowaną trasą np. to co możemy zobaczyć „po drodze”. O godz.7.00 śpiewamy Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Godz. 8.43 odmawiamy różaniec Część Chwalebną, intencji jest dużo, każdy wiezie w swoim sercu wiele trosk i radości od NMP, ale modlimy się też: - o opiekę Maryi nad dziećmi, które rozpoczęły wakacje - za nauczycieli, - za małżeństwa przeżywające kryzys, - za Zgromadzenie Sióstr Elżbietanek - o łaskę zdrowia dla chorych w naszych rodzinach, we Wspólnocie - o powołania kapłańskie , zakonne i misyjne - podopiecznych, samotnych, bezdomnych - za ks. Bogdana, - za kierowcę p. Bogdana, -Jadzia przypomniała o potrzebie modlitwy za naszą Wspólnotę Apostolską, naszą s Ludwikę i za tych którzy pragnęli z nami jechać. Różaniec kończymy pieśnią „Królowej Różańca śpiewajmy” i tak dojeżdżamy do Grunwaldu. Wszyscy chętnie słuchają słów przewodnika o zwycięstwie polskiego króla Jagiełły nad zakonem Krzyżaków w 1410 r. Pobyt przedłużył się, bo wszyscy chętnie słuchali rozszerzonej lekcji historii. Wyjeżdżamy wzbogaceni mieczami, tarczami i hełmami. W naszych najmłodszych chłopcach obudził się „duch zwycięzców”. Do Gietrzwałdu dojechaliśmy na obiad w „Domu Pielgrzyma”, tu również mieliśmy zapewniony nocleg. W tym dniu w Gietrzwałdzie gwarno i tłoczno , przybyło bardzo. dużo pielgrzymów na 138 rocznicę Objawień Matki Bożej.
Gietrzwałd stał się sławny dzięki Objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co podkreślił ks. Franciszek Hipler, "w języku takim, jakim mówią w Polsce". Matka Boża, na zapytanie dziewczynek: Kto Ty Jesteś? Odpowiedziała: "Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta." Na pytanie czego żądasz Matko Boża? padła odpowiedź: "Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec !" Po obiedzie idziemy do Sanktuarium na Koronkę do Jezusa Miłosiernego, następnie spotkanie z przewodnikiem na miejscu objawień NMP , O godz. 17.30 uczestniczyliśmy w odmawianiu różańca św. a następnie o godz. 18.00 w uroczystej Mszy św. koncelebrowanej z udziałem naszego ks. Bogdana oraz w nabożeństwie do Serca Jezusowego. Następnego dnia 28.06, o godz. 7.00 wyspani , radośni spotykamy się przy autokarze, by wyruszyć do Stoczka Klasztornego, parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. ( Gdy już wszyscy byli w autokarze, okazało się, że nie ma 7-letniego Krzysia, babcia szukając, znalazła go w kościele u NMP-żegnał się przed drogą). Ucieszyliśmy się z dwóch powodów: bo się znalazł iże się modlił. Żegna nas niewielki deszczyk i zachmurzone niebo. Na trasie za zakrętem zobaczyliśmy wypadek. Samochód osobowy wywrócony do góry kołami, była też karetka pogotowia. Wszyscy w autokarze jednogłośnie zaczęliśmy modlić się 3x Zdrowaś Maryjo… . Do Stoczka Klasztornego dojechaliśmy tak, by zdążyć na Mszę św. o godz. 9.00 Stoczek przywitał nas pięknym słońcem i pięknem polskiego krajobrazu. W programie mieliśmy też spacer po odnowionych ogrodach i odwiedzenie celi ks. kardynała S. Wyszyńskiego. Surowość tego miejsca z lat 50-tych, kontrastuje z wcześniej opisanym krajobrazem. Grozy dodaje opowiadanie przewodnika o 60 milicjantach pilnujących jednego więźnia…. Dom zakonny pw. św. Franciszka z Asyżu założony został w 1958 r. w starym pobernardyńskim klasztorze. Stoczek (przez długi czas pod niemiecką nazwą Springborn) jest starym sanktuarium maryjnym. W 1640 r. zbudowano kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Znajduje się w nim słynący łaskami obraz Matki Pokoju, ukoronowany przez Ojca Świętego Jana Pawła II podczas jego pielgrzymki do Polski w 1983 r. W klasztorze w Stoczku przez rok (1952-1953) więziony był przez władze komunistyczne Prymas Tysiąclecia S Wyszyńskiego. Tutaj właśnie przygotował akt zawierzenia Matce Bożej całej Ojczyzny. W jednym z pomieszczeń znajduje się dziś izba pamięci, utrwalająca obecność ks. Prymasa w tym miejscu. W roku 1987 decyzją papieża świątynia podniesiona została do rangi bazyliki mniejszej.
O godz. 13.00 byliśmy już w Bazylice Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Świętej Lipce. Tu mieliśmy koncert organowy i obiad w hotelowej restauracji. Świątynia zachwyca i cieszy bogactwem barokowych zdobień . Należy dodać: wśród nas były dwie osoby poruszające się o kulach . Cała Wspólnota troszczyła się i pomagała, za co dziękuję bo to ja jestem jedna z dwóch. Po obiedzie, zmęczeni ale radośni i wdzięczni organizatorom za bogactwo przeżyć, wracamy do Warszawy. Modlimy się na różańcu, odmawiamy koronkę, dziękując za wszelkie dobro i opiekę Matki Bożej prosząc dalszą opiekę i wstawiennictwo. Podczas naszego powrotu, poprosiliśmy naszą siostrę Krystynę, członkinię Wspólnoty, o wspomnienia z II wojny światowej, z Jej uwięzienia w Ravenzbrik. To lekcja historii dla nas i dla najmłodszych. W atmosferze powagi słuchaliśmy wspomnień, nawet najmłodsi w ciszy przeżywali, słysząc o tym jakie cierpienia zgotowali Niemcy. Tu należy przypomnieć, że Krysia upiekła wspaniałą szarlotkę w ilości wystarczającej, by wszyscy w autokarze zostali obdarowani. Dziś Krysia zebrała najwięcej braw - za wspomnienia, za szarlotkę, za pogodę ducha i życzliwy uśmiech. Nie mogło zabraknąć świadectw, które budują wiarę , nadzieję i miłość. Chwała Panu i dzięki Najświętszej Mateczce za jej wstawiennictwo. Przed godz. 21.00, po odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego, z radosnym śpiewem „Sercem kocham Jezusa….”, „Jesteś radością mojego życia… „. Pielgrzymi szczęśliwie wrócili do Warszawy. Bogu niech będą dzięki.
Maria Turecka