Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety | Prowincja Warszawska
Aktualnosci:blog-HERO.jpg

Blog

Nasze wydarzenia …

 

Zapamiętane z Tanzanii.

afryka-16
afryka-16

Dzięki dobroci Matki Generalnej M. Samueli Werbińskiej i Siostry Prowincjalnej M. Samueli Kamińskiej od połowy lipca do końca sierpnia przebywałam w Tanzanii w Arusha.

Placówka w Arusha składa się z dwu bardzo pięknych, jak na warunki Afryki, domów. Wcześniej wybudowany parterowy budynek jest przeznaczony na nasze dzieło. W możliwie niedługim czasie może uda się utworzyć tu oddział przedszkolny. To jest pragnienie S.M. Ines – być pomocą w wychowaniu małych dzieci, których w Afryce jest bardzo dużo; są chciane, kochane, ale nikt zazwyczaj nimi się nie zajmuje. Mniej więcej, gdy dziecko kończy dwa lata, to matka oddaje je pod opiekę starszemu rodzeństwu, a ona najczęściej oczekuje na następne dziecko. Gromady małych dzieci biegają po ulicach a nierzadko żebrzą. Zazwyczaj też te dzieci są źle ubrane, głodne. Nasze siostry w Ushirombo dwa razy w tygodniu żywią około 60 – 70 dzieci z biednych rodzin. Jeśli zachodzi taka konieczność to również bezpłatnie leczą i udzielają pomocy według potrzeb.

A pomimo tego, że jest dużo biednych niedożywionych dzieci, to są one radosne i ufne w stosunku do naszych sióstr. Biegną na spotkanie, radośnie krzyczą „Tomsifu Jesu Kristo” (Niech będzie pochwalony…) i przytulają się. Już wiedzą, że coś otrzymają. Małe afrykańskie dzieci są śliczne.

afryka-11
afryka-11

Drugi budynek piętrowy i znacznie większy kubaturą jest przeznaczony na formację. Tu znajduje się nowicjat i juniorat (dom postulatu znajduje się w Ushirombo). Kiedy wyjeżdżałam z Tanzanii, to było w formacji: w aspiranturze 2 kandydatki; w postulacie 4 postulantki; w nowicjacie 1 siostra; w junioracie 3 siostry. Po kilku latach obecności naszego Zgromadzenia w Tanzanii dzięki dobroci Bożej oraz wytężonej pracy naszych sióstr mamy już 10 powołań. Zgłaszają się także kolejne dziewczęta (przed moim wyjazdem było 3-dniowe skupienie dla 17 dziewcząt i dwie z nich zadeklarowały gotowość wstąpienia do Zgromadzenia. Jest to wielka radość i nadzieja oraz potwierdzenie słuszności podjęcia misji w Afryce.

Pole pracy jest tam ogromne, oby nie zabrakło siostrom sił i entuzjazmu do pracy od podstaw. Bo choć telefony komórkowe są podstawowym wyposażeniem młodych i średnich wiekiem Afrykańczyków, to jednak zapóźnienia cywilizacyjne są ogromne.

Musimy zdawać sobie sprawę, że w miasteczku Ushirombo nie ma prądu elektrycznego, nie ma wody ani kanalizacji. Można więc sobie wyobrazić poziom higieny. W związku z niedostateczną ilością opadów trudno jest cokolwiek uprawiać. Wielkie połacie kraju są stepem czy półpustynią. Kiedy jedzie się jedną czy drugą drogą (w całej 5 razy większej od Polski Tanzanii są tylko dwie asfaltowe drogi), to widać tylko czerwoną gliniastą zeskorupiałą ziemię, bądź suche trawy i skały oraz rzadko rosnące pojedyncze drzewa.

Z innych moich spostrzeżeń, to chcę podzielić się zdumieniem nad żywiołowością Afrykanów. Kiedy są w kościele, to w czasie liturgii ich słychać i widać. Wszyscy głośno i wyraźnie śpiewają, recytują, klaszczą według ich zwyczajów, a nawet tańczą. Msza św. niedzielna trwa 2 godz. 40 min. To jest dopiero modlitwa. Naprawdę nikt nie ma znudzonej miny.

Bardzo ciekawy też jest ubiór, zwłaszcza w głębi kraju. Wystarczą dwie duże kolorowe, ale to bardzo kolorowe chusty i można pięknie ubrać się. Na nogi wystarczą japonki, albo zwyczajnie boso można chodzić i pracować. Do spania też nie musi być łóżko, jeśli nie ma za co kupić. Można spać na glinianej podłodze owijając się chustą. Do jedzenia nie musi być używany sztuciec, wystarczy łyżka, albo zwyczajnie palce. Uświadomiłam sobie, jak niewiele czasem potrzeba człowiekowi do szczęścia. A ludzie tam są naprawdę szczęśliwi, mimo że są bardzo biedni i wykorzystywani przez bogaty zachód. A w naszej cywilizacji korzystamy z wielu dóbr i osiągnięć, a często brak między nami porozumienia, życzliwości i otwartości; nie jesteśmy szczęśliwi.

Chyba jednak przyjdzie taki czas, że Europę przyjdzie na nowo ewangelizować Afryka, jeśli obecny trend laicyzacji naszego kontynentu będzie postępował. Natomiast naszym Drogim Siostrom w Afryce życzę dużo łaski Bożej, wielu autentycznych powołań, sił idalszego entuzjazmu w podejmowanych zadaniach.

Składam bardzo serdeczne podziękowanie Przewielebnej Matce Generalnej i Siostrze Prowincjalnej za mój wyjazd. Szczególnie serdeczne wyrazy wdzięczności naszym Kochanym Siostrom w Arusha i Ushirombo.

s.M. Cecylia Falkowska

 
 
We WspólnocieKatarzyna Mróz